Tucson Jewelry & Organic Show
30/03/2004
Targi Amberif – choć nadal największe i najważniejsze targi bursztynu na świecie – przestały być jedyną imprezą promującą bursztyn na świecie.
W lutym br. w Tuscon – miejscu znanym z organizowanych tutaj największych targów minerałów, skupiających największą chyba liczbę wystawców i zwiedzających z Ameryki Północnej, Południowej oraz Europy – odbyły się po raz pierwszy targi Tuscon Jewelry &
Targi Amberif – choć nadal największe i najważniejsze targi bursztynu na świecie – przestały być jedyną imprezą promującą bursztyn na świecie.
W lutym br. w Tuscon – miejscu znanym z organizowanych największych targów minerałów, skupiających największą chyba liczbę wystawców i zwiedzających z Ameryki Północnej, Południowej oraz Europy – odbyły się po raz pierwszy targi Tuscon Jewelry & Organic Show. Wzięło w nich udział 8 firm z Polski, które zaprezentowały swą ofertę bursztynu i biżuterii bursztynowej. Przyjechali oni do Tuscon na zaproszenie organizatora, Petera Brodetsky’ego, jednego z największych hurtowników bursztynu na rynku amerykańskim. Impreza skupiła nie tylko bursztynników, ale także wystawców oferujących – jak sama nazwa imprezy wskazuje – koral, perły, kość naturalną, a nawet diamenty. Polscy wystawcy mogli liczyć na szczególną opiekę organizatora, który dołożył wszelkich starań, aby zapewnić im jak najlepsze warunki. Impreza trwała 2 tygodnie i odbyła się w specjalnie do tego celu zakupionym budynku, gdzie prezentacja oferty i sprzedaż odbywała się na stolikach. Warunki – mogłoby się zdawać – według norm europejskich dość prymitywne, ale są to standardy amerykańskie, a w Tuscon handluje się w ten sposób nawet diamentami.
Atmosfera przed targami była dość napięta – kilku zaniepokojonych hurtowników amerykańskich wezwało polskich potencjalnych wystawców do bojkotu imprezy, grożąc zerwaniem współpracy. Nie wszyscy jednak wystraszyli się i zrezygnowali z wyjazdu. Nie wystraszył się także Peter Brodetsky, który uważa, że nie myślą oni – szczególnie mniejsi hurtownicy – o przyszłości rynku bursztynowego zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Polsce, a jedynie o ograniczonych do najbliższej przyszłości własnych interesach, a ich reakcja wynika jedynie z obawy przed konkurencją i zmianą zasad funkcjonowania rynku bursztynu w USA. Mariusz Gliwiński, zadowolony uczestnik targów, jest zdania, że wszyscy powinni nauczyć się poszanowania dla wytworzonych przez lata kontaktów i konsultować wzajemnie ceny, pamiętając o tym, że zbyt niskie ceny szkodzą wszystkim.
W przyszłym roku mają to być jednak tylko targi bursztynowe, które w sposób zdecydowany mają się przyczynić do wzmocnienia rangi bursztynu w USA poprzez podniesienie cen wyrobów. Zdaniem Petera Brodetsky’ego jest to możliwe także w Stanach, skoro w Europie wyroby z tego surowca osiągają znacznie wyższe notowania. Przekonanie to wynika z jego 15-letniego doświadczenia w tym sektorze. Uważa, że bursztyn jest obecnie sprzedawany na rynku amerykańskim po zbyt niskich cenach, co negatywnie wpływa na jego pozycjonowanie. Sytuacja ta musi ulec zmianie i temu właśnie mają służyć w pierwszym rzędzie organizowane przez niego targi, na które zaprasza wszystkich zainteresowanych, nie tylko podnoszeniem rangi bursztynu, ale oczywiście nawiązaniem kontaktów handlowych i sprzedażą. O powadze i dalekowzroczności tych planów może świadczyć fakt, że specjalnie zakupił odpowiednio wyposażony budynek (już w tym roku była tam organizowana impreza) wraz z przyległymi terenami, które pomieszczą duży parking. Ale same targi to nie wszystko – z jego zapowiedzi wynika, że ma zamiar blisko współpracować w tym temacie z American Amber Association. Organizacja ta – na wzór Międzynarodowego Zrzeszenia Bursztynników – ma wydawać specjalne certyfikaty dla firm rekomendowanych oraz wprowadzić nazewnictwo zgodne z propagowanym przez polską organizację.
Na chwilę obecną wiadomo, że targi Tuscon Jewelry & Organic Show odbędą się w lutym przyszłego roku i poprzedzi je aktywna kampania reklamowa. Zainteresowanie na targach Amberif przyszłoroczną imprezą było dość duże, a Peter Brodsky spodziewa się udziału wszystkich tych tegorocznych uczestników imprezy. Ponadto chciałby gościć również producentów biżuterii srebrnej oraz firmy rzemieślnicze, aby uczynić z imprezy targi upominków. Ze swej strony zapowiada on pomoc w uzyskaniu zaproszeń. Zdaniem Mariusza Gliwińskiego polscy producenci bursztynowej biżuterii powinni być zainteresowani udziałem w tych targach i pamiętać o tym, że rynek amerykański jest ogromny i nadal chłonny, a Amerykanie nastawieni konsumpcyjnie.
Anna Sado
|