Wywiad |
Kryzys nauczył nas pokory
W czerwcu minął rok od rozmowy naszej redakcji z nowym Zarządem KBK. Przyczyną dzisiejszego spotkania są ponownie nowe Władze Konsorcjum, na czele których stanął tym razem Wojciech Duś, współwłaściciel firmy Biurex z Lubina. |
|
1. Przede wszystkim gratuluję formalnego awansu w szeregach Konsorcjum Biuro Klub. Jak przyjąłeś tę nobilitację? |
Bardzo dziękuję za gratulacje. Funkcja prezesa to dla mnie duży zaszczyt i jednocześnie duże wyzwanie. Cieszę się, że udziałowcy obdarzyli mnie zaufaniem. |
2. W zarządzie zasiadasz nadal z Romanem Dolatą, poprzednim Prezesem Biuro Klub. Czy to oznacza, że droga objęta przez poprzednika jest spójna z Twoimi planami rozwoju sieci? |
Tak, w zarządzie jest Roman i dwóch nowych wiceprezesów: Krzysztof Porębski i Jan Kamecki. Ponieważ po ostatniej zmianie zarządu często słyszymy pytania typu „co się stało?”, to może przy okazji wyjaśnię, że po prosu taką mamy koncepcję zarządzania. Prezes wybierany jest raz do roku spośród udziałowców KBK. Roman po roku zrezygnował z funkcji prezesa, aby dać innym szansę na wykazanie się i aktywniejsze działanie dla grupy, jednak sam nie odcina się od pracy dla niej – nadal czynnie uczestniczy we wszystkich spotkaniach i kontynuuje rozpoczęte przez siebie prace. Przekonaliśmy się, że taki sposób zarządzania ma swoje plusy. Udziałowcy czują potrzeby grupy, a dzięki temu, że mamy różne doświadczenia i nasze firmy są liderami w różnych segmentach rynku, mamy możliwość rozwijać się we wszystkich kierunkach. |
3. Rozumiem, że plan prezesury już masz? Uwzględnia on jakieś konkretne kroki działania? |
Główna strategia rozwoju naszej grupy nie zmienia się. Osiem lat temu powołaliśmy konsorcjum, aby tworzyć warunki do rozwoju poszczególnych firm, które są naszymi udziałowcami i wszystkie następne działania wynikają z tego założenia. I tu mogę wymieniać kolejne kroki a mianowicie: założenie spółki i otwarcie pięć lat temu biura w Warszawie, które od początku prowadzi Rafał Kaliszan (nie wyobrażam sobie, że mogłoby go z nami nie być), pierwszy wspólny katalog, strona internetowa, warunki zakupowe, przetargi itd… Jednym słowem – Konsorcjum daje swoim udziałowcom wiele narzędzi, które pozwalają im się rozwijać i być konkurencyjnymi na wciąż zmieniającym się rynku. |
4. Na pewno chcesz także wnieść na to stanowisko coś ze swojego własnego doświadczenia. Czy szykuje się jakaś rewolucja w sieci w związku z nowymi pomysłami? |
Tak jak już mówiłem, rewolucji nie będzie. Chciałbym się więc skupić na rozwinięciu funkcjonujących już narzędzi. Jak to mówią niektórzy pracownicy: „konikiem prezesa jest platforma internetowa” i jest to prawda. Mamy doskonałe, nowoczesne narzędzie, które chcę rozwijać i „zarazić” wszystkich do korzystania z niego. Nasza platforma sprzedaży internetowej zawiera kompleksowy asortyment dla każdego biura, a sposób wyszukiwania produktów nie sprawia kłopotu nawet najbardziej „opornym” użytkownikom. Można ją dopasować do indywidualnych potrzeb i wymagań odbiorców. To narzędzie jest wciąż udoskonalane – myślę, że jest to dobry temat na osobną rozmowę.
Zależy mi również na podnoszeniu kwalifikacji naszych pracowników. Będziemy kontynuować szkolenia dla kadry menadżerskiej oraz naszych podwładnych. W najbliższych dniach uruchamiamy także szkolenie e-learningowe dla handlowców, które ma podnieść i ujednolicić standardy obsługi klienta w naszych biuroserwisach.
W ubiegłym roku mocniej uaktywniliśmy się w przetargach i docieraniu do klientów korporacyjnych – ten kierunek działań chcemy kontynuować, ponieważ widzimy tu duże możliwości dla naszej grupy.
Ważnym narzędziem w biuroserwisie jest także katalog produktów: staramy się go dopasować do oczekiwań i wymagań końcowego klienta, dbając o czytelność przekazu i zawartość merytoryczną. Mamy kilka nowych pomysłów na ułatwienie i uatrakcyjnienie pracy z katalogiem. Wiele z zaplanowanych akcji wejdzie w życie dopiero w przyszłym roku. Myślę, że będą widoczne na rynku, ale nie chcę zdradzać wszystkich szczegółów. |
5. Twoi poprzednicy sygnalizowali potrzebę dywersyfikacji rynkowej na północny wschód Europy. Czy macie już swojego przedstawiciela w tym rejonie? Jeśli nie, to czy nadal szukacie współpracownika? |
Dotychczas byliśmy dość hermetyczni. Teraz nasze podejście się zmieniło, jesteśmy otwarci na nowych członków, chcemy zwiększać nasz potencjał i docierać do większej liczby klientów. Jesteśmy zainteresowani przyjęciem do naszego grona firm, które podzielą naszą koncepcję pracy w grupie i na rynku. |
6. Wydaje się, że sytuacja na rynku biuroserwisowym wyklarowała się. Czego nauczył Was mijający kryzys? |
Nie wszystkie firmy w naszej branży odczuły ten kryzys. Nasi udziałowcy mają różne profile działalności. Firmy nastawione na przetargi zanotowały duże straty na początku tego trudnego okresu, ale potem ich sytuacja się ustabilizowała. Najtrudniej było w typowych biuroserwisach.
Moim zdaniem kryzys nauczył nas pokory. Nie można spoczywać na laurach, a należy zdywersyfikować sprzedaż, rozwijać umiejętności pracowników i wykorzystywać nowoczesne sposoby docierania do klienta. Myślę, że kryzys uwydatnił coś, o czym widzieliśmy od dawna, czyli to, jak ważne jest wsparcie grupy w trudnych chwilach. Udało nam się go przetrwać bez większych uszczerbków i z tego możemy być dumni. |
7. Czego mogę życzyć nowemu Zarządowi i nowej Radzie Nadzorczej w jej kadencji? |
Przede wszystkim zrealizowania założonych planów, ponieważ jak co roku są bardzo ambitne.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Daria M. Kostera
*Wywiad ukazał się w czasopiśmie Papierniczy Świat, nr 5/2010 |
|
|
|