[01/12]
Targi w 2001 r.
Niskie dochody przedsiębiorstw zmuszają zarządzających do ostrego cięcia kosztów. W Polsce wciąż trwa zwyczaj ekonomiczny, że najpierw tnie się wydatki na reklamę i promocję. Jest to jednak działanie krótkowzroczne, które może bardzo niekorzystnie odbić się na długofalowej polityce firmy. Niestety, również znaczna część właścicieli firm odzieżowych określa targi mianem imprezy promocyjnej. W gospodarkach rozwiniętych targi bardzo wyraźnie oddziela się od promocji. Targi są narzędziem do zdobywania nowych kontaktów handlowych. Na naszym jednak podwórku zadanie to targi przestały spełniać już jakieś dwa, trzy lata temu. Zapewne stąd też większy niż gdziekolwiek na świecie sceptycyzm co do tej formy handlowania. Ale zła passa targów w tym roku była widoczna nie tylko u nas. Kiepskie oceny wystawiono także targom zagranicznym. Uczestnicy coraz wyraźniej domagają się od organizatorów, w zamian za ponoszenie wysokich kosztów wynajęcia stoiska, czegoś więcej niż zabudowy, pokazu mody czy kilku seminariów. Woleliby, żeby organizator był w stanie zaaranżować spotkanie z grupą potencjalnych klientów, wcześniej docierał do handlowców z informacją o targach i przede wszystkim Đ by była to rzeczywiście impreza branżowa, a nie otwarty dla wszystkich bazar. Wielu organizatorów przyznaje, że uważnie słucha uwag swoich klientów i stara się dopasowywać swoją formułę do ich oczekiwań. Podobno już w przyszłym roku targi mody męskiej w Kolonii będą bardziej skorelowane z targami mody damskiej w Düsseldorfie po to, by handlowcy mogli podczas jednego wyjazdu odwiedzić obie imprezy. więcej...
|