FTHTiWPLiT
25/03/2003
Po raz dwudziesty odbywały się w marcu br. w Moskwie Federacyjne Targi Hurtowe Towarów i Wyposażenia Przemysłu Lekkiego i Tekstylnego. Edycja wiosenna okazała się być jeszcze większa od ubiegłorocznej jesiennej. I to pomimo tego, że z nomenklatury wyłączono kilka grup towarowych, między innymi obuwie i wyroby ze skóry.
Po raz dwudziesty odbywały się w marcu br. w Moskwie Federacyjne Targi Hurtowe Towarów i Wyposażenia Przemysłu Lekkiego i Tekstylnego. Edycja wiosenna okazała się być jeszcze większa od ubiegłorocznej jesiennej. I to pomimo tego, że z nomenklatury wyłączono kilka grup towarowych, między innymi obuwie i wyroby ze skóry.
Ale zaczyna być to typowe dla Federacyjnych Targów - z edycji na edycję impreza jest coraz większa. I tak się dzieje już od kilku lat. Pytanie - jak długo będziemy obserwować ten ilościowy rozwój ? Bo trudno mówić o rozwoju jakościowym. Organizatorzy, koncerny Rostextili Roslegprom, ciągle bazują na przestarzałej infrastrukturze wystawienniczej VVC (dawniej VDNH) przystosowując w miarę możliwości, a raczej potrzeb, kolejne pawilony. Tym razem było ich osiem. Musiały pomieścić ponad 2500 stoisk, które łącznie zajęły powierzchnię ponad 60.000 m kw. Na targach spodziewanych było ponad 62.000 gości. Wszyscy oni, wraz z wystawcami i personelem pomocniczym, zmuszeni byli do korzystania z mało wydajnego transportu targowego, ciasnych wejść do pawilonów, ograniczonej ilości punktów małej gastronomii (dużej w pawilonach nie było wcale). O toalety lepiej nie pytać. Ale też Rosja jest krajem, który trzeba znosić cierpliwie i najlepiej pewnym tematom nie dziwić się wcale. Ze stoickim spokojem znosili niewygody uczestnictwa liczni zagraniczni wystawcy z 32 państw. Tym razem z zagranicy przyjechało 611 firm, które stanowiły 25% wszystkich wystawców. Duże kolektywne ekspozycje przygotowały firmy włoskie, koreańskie, czeskie, chińskie, tajwańskie. Nie zabrakło oczywiście firm z Polski. Oficjalnym organizatorem polskiej ekspozycji była firma EXPO z Warszawy. Okazało się jednak, że konkurencyjne stoiska przygotowała również Polska-Rosyjska Izba Handlowo-Przemysłowa. Ilu było polskich wystawców w Moskwie ? Trudno zliczyć, ponieważ oprócz ekspozycji w "polskich wyspach" były jeszcze indywidualne polskie stoiska rozrzucone po kilku pawilonach. Organizatorzy targów na razie nie podają oficjalnych statystyk, ale można założyć, że z Polski przyjechało na targi ok. 70 przedsiębiorstw. Oprócz "starych" uczestników Federacyjnych Targów, takich jak Teofilów, Optex, Pierwsza, Conduo, Art-Dress, Wola, Layla, Szefler, pojawili się również "nowi" : Femme Fatalee, Danbes i inni. Jakie panowały nastroje wśród polskich wystawców ? Nadal optymistyczne. Te spośród firm, które miały do zaoferowania rosyjskim producentom tkaniny, dzianiny, komponenty, zbierały poprzez swoich przedstawicieli zamówienia na coraz większe partie towarów wprowadzając jednocześnie wyższe pułapy zamówień minimalnych. Tak postępował np. Teofilów. Producenci odzieży i bielizny z powodzeniem kreowali swoją markę. Przykładem niech będą firmy Art-Dress, Ballerina, Corin, które nie ograniczyły się tylko do ekspozycji, ale potrafiły zainteresować rosyjskich handlowców pokazami na stoiskach. Takie marki jak Key czy Atlantic na stałe już zagościły w świadomości rosyjskich konsumentów. Oby tylko tak świetnie rozwijających się kontaktów handlowych nie popsuły działania administracyjne władz polskich i rosyjskich oraz sytuacja polityczna na świecie. Termin wprowadzenia wiz dla Rosjan zbliża się nieubłaganie, pogłoski o polsko-rosyjskiej wojnie celnej nie cichną. A na to wszystko nakłada się jeszcze prawdziwa wojna, wojna w Iraku, w której opowiedzieliśmy się po inne stronie niż nasi wschodni sąsiedzi. Oby czarne wizje nie spełniły się, bo kolejne, pewnie jeszcze większe, Federacyjne Targi Hurtowe już za pół roku.
Jarosław Krykwiński
|