CPD Duesseldorf - interesy przede wszystkim
05/02/2005
Organizator targów firma Igedo informuje w potargowym komunikacie - "Pieniądze powodują, że ten świat się kręci. (...) Moda to nie tylko zabawa, to także sposób zarabiania pieniędzy". Właśnie dlatego Duesseldorf skoncentrował się na hasłach: po pierwsze biznes, moda i zabawa - właśnie w takiej kolejności.
Duesseldorf na pewno ma bardzo dobre tradycje targowe, ale czuje - i to bardzo znacząco - oddech konkurencji z Berlina. W dalekosiężnej perspektywie nie wygra ten, kto będzie urządzał lepsze fajerwerki i serwował smaczniejsze dania podczas wieczornych przyjęć, tylko ten, kto pozyska wystawców i handlowców chcących wzajemnie robić interesy w danym miejscu. Atmosfera kontraktów na targowej giełdzie plasuje się oczko wyżej od atmosfery pokazów, spektakularnych show i imprez towarzyszących. Ostatnią edycję targów odwiedziło w ciągu trzech dni: 31 stycznia -1 lutego, 44 tys. handlowców. Liczbę wystawców oszacowano na 1500 firm. Po raz pierwszy od wielu sezonów wzrosła , i to o 20,5 proc, liczba kontraktacji na sezon kolejny, a nie na sezon najbliższy. Poziom kontraktacji, łącznie z kontaktami informacyjnymi, szacuje się na około 3,2 mld. euro.
W górę
Na co zatem stawia Duesseldorf? Przede wszystkim na dobre tradycje, a co się z tym łączy praktykę w organizacji targów, infrastrukturę, ludzkie przyzwyczajenia. Za swój plus organizatorzy podają również położenie geograficzne, które dzięki bliskości innych modowych metropolii, jak Paryż, Antwerpia, Bruksela czy Amsterdam, rokuje na zainteresowanie ze strony 345 mln konsumentów. Tu jednak pojawia się pewna dość ważna dla potencjalnych wystawców wątpliwość - to tylko liczby, a przecież miasta te mają również swoje własne targi mody, pokazy, showroomy... Na szczęście w cywilizowanym świecie mało kto decyduje się na zamknięcie we własnej enklawie. Moda raczej wychodzi ze swoich lokalnych podwórek, by zobaczyć, co dzieje się kilka kroków dalej, by zainteresować tych, którzy właśnie tam są.
Pokazy, choć są ważną i komplementarną częścią targów, nie są na cpd tylko sztuką dla sztuki - tak przynajmniej zakłada organizator. Trudno wyobrazić sobie targi mody bez wybiegów i spacerujących po nich modelkach, jednak w Duesseldorfie, ta część imprezy, musi pozostać tylko jej częścią, a nie daniem głównym. To dobry moment na pokazanie nie tylko wiodących w danym sezonie trendów, ale promocję wystawców, którzy w tym miejscu te trendy sprzedają. Śladem Gerry Weber, której to marki pokaz kolekcji odbył się na wystawienniczym stoisku, chcą podążać inne firmy, ponieważ ich szefowie zauważyli, że takie atrakcje przyciągają potencjalnych klientów.
W opinii organizatorów na pewno należy zacząć przestawić się na selekcję prezentowanych na stoiskach cpd marek. Trudno posądzać tu DŁsseldorf o pionierstwo, bo raczej reklamowanie się poprzez słówko "selected" spopularyzowały targi BBB czy B-in-Berlin. Albo DŁsseldorf uznał, że to rozwiązanie jest sensowniejsze i przenosi je do siebie, albo w ogóle taki trend zaczyna dominować na targowym rynku albo dopiero teraz organizatorzy uznali za właściwy moment do realizacji swojego konceptu. Ten ruch w zasadzie przyczynia się do większej obecności najważniejszych marek odzieżowych na imprezie targowej, ale tez może zamykać drogę dobrze nawet rokującym debiutantom branży. Istnieje też zawsze ryzyko, że ci najwięksi zdecydują się jednak na swoją obecność u konkurencji, a mniejszym firmom zamknie się furtkę przed nosem i co...? CPD broni się twierdząc, że zależy im na integracji mody z różnych segmentów, ale jak będzie się to miało do selekcji, trudno wywnioskować. Okaże się prawdopodobnie, że selektywny udział marek to określenie raczej na wyrost.
Zmieniają się też stoiska wystawiennicze. Więcej przestrzeni, mniej barokowej dekoracyjności. Architektura ma pomagać w komunikacji. Odwiedzający nie powinien mieć kłopotów z dotarciem do wybranej firmy, znając na przykład tylko reprezentowany przez nią
sektor mody.
A sektory obecne na CPD to: moda męska (klasyka, casual, outdoor), moda damska (kobieta nowoczesna, miejska, młoda), moda dziecięca (od niemowlaka po nastolatka), fashion gallery (moda awangardowa, designerska), moda wieczorowa oraz dodatki i akcesoria.
Pomysł, jak wszystko to scalić, by było spójnie, nowocześnie, konkurencyjnie, musi znaleźć zarząd targów. Werner Dornscheidt, prezes zarządu targów w DŁsseldorfie, zapewnia, że na pewno wrócą na dobre do intensyfikacji kontaktów osobistych w branży, by przekonywać tych, których trzeba, że CPD to po prostu dobre targi, których nie wolno wykreślać z kalendarza. W końcu bycie największymi targami mody na świecie zobowiązuje.
l.lewandowska
|