Tradebizz.pl

Firmy z segmentu mody męskiej bardzo sobie tę imprezę chwalą, dlatego na coraz bardziej chwiejnym rynku targów, pozycja Pitti Uomo jest na razie niezagrożona. Na targi odbywające się w dniach 24-27 lipca br. przyjechało prawie 24 tys. handlowców, z czego ponad 40 proc. stanowili przedstawiciele firm zagranicznych.

Podczas ostatniej edycji targów najnowsze kolekcje zaprezentowało ponad 800 marek odzieżowych. Mocną strona targów Pitti Uomo jest ich data, wyprzedzająca inne imprezy wystawiennicze. Targi te są okazją do zaprezentowania mody męskiej w najróżniejszych stylach i odsłonach: jest moda oficjalna, z nienagannymi kołnierzykami koszul i mankietami zapinanymi na spinki, nie razi jednak fakt, że kilka stoisk dalej rozpoczyna się jeansowa aleja z najnowszymi fasonami Levi’sa czy Diesla. Targi te spełniają zatem oczekiwania właścicieli dużych punktów handlowych, oferujących pod jednym dachem i casual, i office style.

Coraz więcej we Florencji pojawia się Chińczyków i Rosjan – a reprezentują oni jedne z najbardziej pożądanych obecnie rynków. Nie słabnie siła nabywcza firm niemieckich, japońskich i brytyjskich. W tym roku przybyło także, m. in. handlowców z Turcji, Grecji i Czech. Polska reprezentacja nie była na tyle silna, by ujmować ją w statystyki targowe. Co ciekawe – kontrakty z włoskimi producentami Polacy najczęściej zawiązują na targach poza Włochami lub w ogóle pomijają tego typu imprezy, jako możliwość nawiązania współpracy, wybierając inne kanały.

l.lewandowska