Targi Bread & butter – Berlin czuje trendy
Bread & butter – Berlin czuje trendy
01/08/2004

W ciągu trzech targowych dni (16-18 lipca br.) zarejestrowano aż 40 tys. odwiedzających. Liczba handlowców satysfakcjonuje, co oznacza również, te targi te były i są branży potrzebne. Odzież ulicy i odzież sportowa ma nareszcie odpowiednią targową platformę do promocji swoich marek. Większość odwiedzających targi przyjechała z Europy. Z każdą edycją rośnie liczba handlowców z Europy Wschodniej i Centralnej, choć na razie to tylko margines wszystkich odwiedzających.



Wystawcy, ankietowi po targach, również wydają się być zadowoleni. Nie tylko pokazali się ze swoją ofertą, ale również mieli szansę ja zakontraktować. Z większą dozą nieufności do imprezy podchodzili mali producenci, których marki nie są jeszcze zbyt dobrze znane, ale targi rozwiały ich wątpliwości. Obecnie panuje trend wśród młodych ludzi, którzy nie chcą nosić od stóp do głów odzieży wielkich światowych koncernów, wybierając raczej oryginalne ubrania, najchętniej szyte w limitowanych seriach.

Nie przecenić sukcesu

Szef targów Karl-Heinz Müller po zakończeniu imprezy powiedział: „Jesteśmy zadowoleni z oddźwięku naszej imprezy wśród wystawców, handlowców i prasy. Jednak nie pozwala nam to siedzieć wygodnie i cieszyć się tym, co osiągnęliśmy. Nadal zamierzamy aktywnie działać, by rozszerzać rolę Bread & Butter – targów dla wyselekcjonowanych marek”. W styczniu impreza może zyskać jeszcze większą rangę dzięki nowemu konceptowi „Milk & Honey” – targów marek damskich. Wielu wystawców deklaruje, że chętnie przyłączy się do tej nowej formuły, tym bardziej, że pracując z B&b dobrze wiedzą, jakich efektów mogą się spodziewać. Ten sam termin obu imprez nie przeszkadza im – wręcz odwrotnie. Wielu producentów szyje odzież i dla niej, i dla niego, i bardzo często w modzie ulicy – popularne unisexy. Wspólne przedsięwzięcie oznacza więc dla nich niższe koszty wystawiennictwa, co w dobie liczenia się z każdym wydanym eurocentem jest bardzo ważne. Organizatorzy również zapewniają wystawców, że działają w tym samym, co oni kierunku. – Nie sprzedajemy wejściówek na targi tak, jak sprzedaje się bilety do kina. Zawsze rzetelnie sprawdzamy, czy osoba, która chce dostać się do hal wystawienniczych, związana jest z modowym biznesem – mówi Müller. I taki ma być sens targów. Otwarcie się na przypadkowych ludzi z ulicy niszczy tego typu imprezy. Nie ma sensu sztuczne pompowanie statystyk w celu zachęcenia potencjalnych wystawców. Lepiej pracować w węższym gronie, ale takim, w którym dają się odczuć namacalne efekty kooperacji.

Specjalizująca się w produkcji odzieży casual firma Bogner Jeans bardzo pozytywnie oceniła efekty ekspozycji swoich ubrań z wiosenno-letniej kolekcji podczas targów Bread & butter. Przedsiębiorstwo pokazało się z dynamicznej, sportowej strony. Odpowiedź klientów na pokaz nowej kolekcji była bardziej niż satysfakcjonująca, co bardzo ucieszyło osoby zarządzające firmą. Jej szefowa – Jacqueline Serfanek – stwierdziła: „Atmosfera imprezy była cudowna, a frekwencja klientów na naszym stoisku – imponująca”. Ważnym elementem pokazu nowej kolekcji była prezentacja projektu o nazwie Solartex, kurtki z testowanego nowego rodzaju dżinsu, w którym ważną rolę odgrywają... miniogniwa słoneczne (wspomagające zarządzanie ciepłotą ciała noszącej je osoby). Uwaga odwiedzających i mediów cieszy Jacqueline Serfanek: „Ważną rzeczą jest dla nas pokazanie tego prototypu, jeszcze w fazie rozwoju, szerszej publiczności. Dzięki temu spotykamy się z cennymi, zróżnicowanymi ocenami”.



Trendy

Stylistyka gatunku jest różnorodna. Nadal popularny jest tzw. old school look, ale zmodyfikowany o new school value. Sportowa prostota. Ubranie jest funkcjonalne i wygodne. Charakteru dodają mu detale: nadruki, wzory, asymetryczne cięcia, stębnowanie... Ważne są tkaniny: w odzieży sportowej dzianiny są lekkie, dobrze układające się na sylwetce, oddychające, często są to najnowocześniejsze włókna, które dopiero co wyszły z tekstylnych laboratoriów.

Moda ulicy w nadchodzącym sezonie lekko przygasiła kolory, dobrze, bo neony nieco nas już zmęczyły (wyraźniejszym kolorem jest zieleń)... Spodnie nie maja już tak wielu kieszeni, tradycyjne bojówki zdecydowanie przechodzą do defensywy. Moda klubowa trzyma się swoich sztywnych reguł: jest kuso, sexy, ponętnie. Prosty krój spodni i spódniczek, a do tego top lub śmiała koszulka. Żakiety zastępują kurtki, a do tego są bardziej oficjalne i lepiej wypadają w biurze – nawet jeśli ich wzory są bardziej wyraziste – kwiatki czy ponadczasowa kratka.

l.lewandowska