Alternatywne targi Londonedge
12/05/2004
W Londynie powiało duchem Sisters of Mercy i The Cure. Panowie z pomalowanymi czarną kreską oczyma, dziewczyny z długimi, rozwianymi włosami w ciemnych, skórzanych kurtkach, ćwieki, buty-glany, wszechogarniająca czerń – zdominowali lutowe Londonedge... To oznacza: rock nie umarł, rock żyje!
Moda post-punkowa, heavy metalowa i gotycka, potraktowana z przymrużeniem oka wróciła podczas targów Londonedge. Handlowcy i styliści mieli szansę zobaczyć nowe kolekcje 175 marek, znanych ze swojego muzyczno-alternatywnego rodowodu. Na targach pokazały się marki takie, jak: Colin Farrell, Dead, nowojorska Home of Underground Rock, Dragonfly Clothing’s i wiele innych. Dyrektor targów Carole Hunter powiedziała: „Londonedge zawsze była udaną imprezą handlową dla branży undergroundowych metek. Moda na nowy rock wraca i wyznacza ważny nurt także dla mody w rozumieniu komercyjnym.”
Chyba nie mija się z prawdą, gdyż sprzedano już 75 proc. powierzchni wystawienniczej na kolejną edycję imprezy we wrześniu 2004. „Stylistyce pop mówimy na razie good-bye” – twierdzą organizatorzy Londonedge.
l.lewandowska
|